Dziś coś z zupełnie innej beczki: skanlacja pierwszego tomiku Zara La Vampire. Serii, nad którą niejednokrotnie rozpływałełem się w zachwytach. Już pierwsza odsłona Zary zdradza przyczyny mej fascynacji. Włoskim twórcom udało się nawiązać zarówno do klasycznego, gotyckiego horroru spod znaku wytwórni Hammer, jak i do jego nowszej, mniej tradycyjnej odmiany, przesyconej zmysłowością i doprawioną solidną dawką wisielczego poczucia humoru. W pierwszym rzędzie narzucają się skojarzenia z dorobkiem Jeana Rollina i Jesusa Franco, jednakże z pewnym zastrzeżeniem. Podczas gdy obydwaj panowie stawiali głównie na hipnotyczną atmosferę, redukując akcję do niezbędnego minimum, komiksy o Zarze są pełne dramatycznych wydarzeń i zaskakujących zwrotów akcji. Bez wątpienia Franco i Rollin wiele by dali za aktorkę, która seksapilem i temperamentem dorównywałaby Zarze Pabst. Równie seksowne nie były nawet Soledad Miranda w Vampyros Lesbos i Brigitte Lahaie w Fascination!
Z pierwszego tomiku przygód niezrównanej Zary dowiadujemy się m.in. jak nietypowe formy może przybierać miłość ojca do córki, jak szybko i skutecznie ożywić wampira, a także jak bardzo głębokie dekolty nosiły panienki z dobrego domu w wiktoriańskiej Anglii... Czytelników XXI wieku zaskakiwać mogą mętne dywagacje naukowców na temat przeszłości wampira Drakuli. Przecież każde dziecko wie doskonale, że był to Vlad Tepes, hospodar wołoski z XV wieku, postrach Turków i wielki miłośnik palowania. Nie powinniśmy jednak zapominać, że w latach 70. nie było jeszcze odpowiedniego hasła na Wikipedii czy filmowego hitu Coppoli, zaś głównym źródłem wiedzy historycznej o hrabim Draculi była dla komiksowych twórców hammerowska seria z Christopherem Lee w roli głównej.
Zapraszam do lektury!
Co mogę napisać: Brawo, brawo, brawo bis.
OdpowiedzUsuńBis w planach :-)
OdpowiedzUsuńNiezłe.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że translacje fumetti zagoszczą na stałe w naszym kraju.
Z tego co przeglądałem na Elvifrance najlepsze wrażenia robią na mnie Maghella i Lucifera. Czy są jakieś szanse, że te bohaterki pojawią się po polsku?
Zajebiscie:).
OdpowiedzUsuńszukam tego dokumentu... http://themaskofdeath.blogspot.com/2007/10/diabolikal-super-kriminal-world.html
i kurde nigdzie nie ma.
@ Anonimowy
OdpowiedzUsuńDo Maghelli jakoś się nie przekonałem, za bardzo kojarzy mi się ze Śnieżką z CONTES MALICIEUX. LUCIFERA jest świetna, to jedna z najlepszych serii Elvifrance, ale mam tylko cztery pierwsze albumy, dalej skanów brak, więc raczej będzie z tym krucho... Najlepiej wygląda sytuacja z ZARĄ (w sumie 20 tomików możliwych do zeskanowania, niestety bez chronologii) oraz CONTES MALICIEUX (dwanaście pierwszych tomików). O nich przede wszystkim myślałem...
@ stig helmer
Dokument z pewnością ciekawy, trzeba poszukać! Widziałem ekranizacje DIABOLIKA (genialna!) i KRIMINALA (dobra). Same komiksy tylko przeglądałem, to takie rozbiegówki przed naprawdę świetnymi włoskimi seriami...
No diabolika (Bavy może raczej , ale film i tak jest znakomity) jestem fanem. Kryminala niedługo planuje zobaczyć.
OdpowiedzUsuńCzekamy na następne odcinki Zary.
Na Świąteczne śniadanie w końcu zaserowałam sobie pierwszy numer (dzięki za link!). Całkiem wciągający (czyt.: odmóżdżający) komiks. Choć musze przyznać, że spodziewałam się (zupełnie nie wiem, czemu), że główna bohaterka będzie ździebko mądrzejsza. Strasznie głupie z niej dziewcze! Ale na pewno sięgnę po kolejne numery. (^_^)
OdpowiedzUsuńNie uważam, by Zara była taka głupiutka, zwłaszcza od momentu, kiedy z dziewicy zamienia się w wampirzycę :-) Po prostu jest bardzo spontaniczna i od czasu do czasu robi coś nierozsądnego, w rodzaju pocałowania w usta kilkusetletnich zwłok wampira...
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze (kobiece) wrażenie było, że jest trochę głupiutka (snuje się nago po domu i nie ma co robić). Może jeszcze jako wampirzyca nabierze okrasy w kolejnych tomach, któe wciąż przede mną. I wcale nie uważam, żeby całowanie kilkusetletnich zwłok wampira było takie nierozsądne. (^_-)
OdpowiedzUsuń