22 grudnia 2008

The Rainbow (1989) - Wielobarwny Łuk Erosa


Ken Russell powraca do prozy D.H. Lawrence'a. "The Rainbow" (1989) można właściwie uznać za prequel "Zakochanych kobiet", jako że ukazuje wcześniejsze losy Ursuli, najstarszej z sióstr Brangwen. Glenda Jackson, laureatka Oscara za rolę Gudrun Brangwen w filmie z 1969 roku tym razem gra jej matkę, Annę. Sama Gudrun w "Tęczy" występuje tylko w epizodzie, jako rozbrykana, pyskata mała dziewczynka. Najwyraźniej wspólny język ze starszą siostrą znalazła dopiero później.

Powieść "Tęcza" opisywała historię trzech pokoleń rodziny, film skupia się na postaci Ursuli. Dziewczyny niepokornej, marzycielki i "romantyczki", która chce od życia czegoś więcej niż monotonna egzystencja u boku męża i gromadki spłodzonych z nim dzieci. Typowa emancypantka, a że w Anglii środowisko było mniej pruderyjne, przekracza ona nie tylko bariery społeczne, ale i seksualne.
Ursula chce się kształcić i samodzielnie zarabiać na życie. Rodzinie co prawda udaje się wyperswadować jej wyjazd do Londynu ("Miejsce kobiety jest w domu!"), ale nie same studia. Wkrótce dziewczyna nawiązuje romans z wyzwoloną nauczycielką wf-u. Winifred Inger (Amanda Donohoe, aktorka o niesamowitej urodzie, znana z "Kryjówki białego węża") jest feministką pełną gębą, lecz wkrótce sprawia zawód zapatrzonej w niej Ursuli, wychodząc za lorda Henry'ego (David Hemmings - "Powiększenie", "Głęboka czerwień"), właściciela miejscowej kopalni i opływającego w bogactwa hedonistę. Wzniosłe idee swoją drogą, ale trzeba z czegoś żyć - dzięki małżeństwu Winifred ma zabezpieczony byt. Ursula zaczyna pracę w szkole dla dzieci robotników, istnym piekiełku z sadystycznym dyrektorem na czele. Dziewczyna musi wzbudzić respekt w zdziczałych wychowankach (gorszych od naszych gimnazjalistów!), do czego niezbędna staje się rózga (na szczęście kary cielesne nie były w tym okresie zakazane). Sceny rozgrywające się w szkole są wyjątkowo mroczne i kontrastują z resztą filmu, rozgrywającą się w pięknych okolicznościach przyrody. Tylko czasami widać, że gdzieś poza tą idyllą jest groźny świat, przed którym rodzice chcą Ursulę uchronić.

Namiętny romans z przystojnym brytyjskim oficerem kończy się rozstaniem, gdyż dziewczyna nie chce być dodatkiem do jego uposażenia w jednej z zamorskich kolonii. Zostaje sama z dzieckiem, lecz nie zamierza się załamywać. Ostatnia scena sugeruje, że nigdy nie wyrzeknie się marzeń.
"Tęcza" nie jest tak znakomitym filmem, jak "Zakochane kobiety", niemniej zrobiony został fachowo i ze smakiem. Powinien przypaść do gustu zwłaszcza miłośniczkom literatury emancypacyjnej i smakoszom finezyjnej erotyki (kładącej większy nacisk na psychologię niż na cielesność). W powieści znalazło się ponadto miejsce nas przedstawienie ówczesnych mód filozoficznych, literackich, politycznych itp. W filmie, będącym przede wszystkim psychologicznym studium Ursuli, obraz rzeczywistości nie jest aż tak pełny.

Wszyscy oczekujący na typowe russellowskie szaleństwa mogą poczuć się niedopieszczeni. W pełni usatysfakcjonują ich tylko dwie sekwencje: miłość na skałach wodospadu oraz ucieczka Ursuli przed stadem rozszalałych koni. W filmach z lat 90tych nie ma nawet takich scen. Wydawałoby się, że reżyser na stare lata przeszedł do obozu konserwatystów. Nic bardziej mylnego! 14 lat później zrealizuje "The Fall of The Louse of Usher", jeden ze swych najdzikszych wizualnie filmów.

Link IMDb: http://www.imdb.com/title/tt0098165/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz