13 czerwca 2011

Komiksowy Cytat Tygodnia - Contes Malicieux, T.14: La chatte évaporée

Królewnę Śnieżkę z filmu Disneya zna chyba każde dziecko. Szkoda natomiast, że stosunkowo nierozpoznawalna pozostaje Śnieżka z włoskiej serii komiksowej. Pod wieloma względami góruje ona nad swą amerykańską "kuzynką". Animowana Snow White już w latach trzydziestych XX wieku wydawała się niejednemu (dorosłemu) widzowi zanadto cukierkowata, Biancaneve natomiast reprezentuje zdecydowanie kobiecy, zarazem bujny i ponętny typ urody. Podczas gdy disneyowski purytanizm pozwalał Królewnie wyłącznie na dyskretny pocałunek z Księciem w finale, jej włoska odpowiedniczka w pełni korzystała ze swobody obyczajowej fumetti per adulti, figlując praktycznie z każdym napotkanym mężczyzną (również krasnoludki nie miały powodu do narzekań). Ponadto obydwie królewny cechuje ta sama pogoda ducha, wrażliwość i uczynność... choć dobroć Biancaneve ma jednak swoje granice, o czym przekonuje poniższy epizod.
Intryga w pigułce: Złe czarownice rzuciły perfidne zaklęcie na Śnieżkę i Theobalda, pozbawiając obydwoje narządów płciowych (!). Klątwę potrafi zdjąć wyłącznie czarownik Merlin, mieszkający na odległej wyspie. Monotonię morskiej podróży przerywa bohaterom pojawienie się pewnej niezwykłej mewy...

Mewa: Proszę, proszę... Dwoje śmiałków odważyło się zapuścić aż tutaj!

Theobald: Ptak!

Śnieżka: Witaj, śliczna mewo!

Ptak odpowiada...
Mewa: Witaj, nadobne dziecię!
Śnieżka: Och!

Śnieżka: Ależ... ależ ty mówisz!
Mewa: Tak, to jedyna ludzka cecha, jaka mi pozostała!

Mewa: Jestem wielce przystojnym księciem, którego zła wiedźma zaklęła w mewę!
Śnieżka: Biedny przyjacielu... Nas spotkało podobne nieszczęście!

Śnieżka opowiedziała mewie o swojej niefortunnej przygodzie...
Mewa: Mój przypadek jest nieco inny... Mogę na powrót zamienić się w księcia, kiedy piękna i młoda dziewczyna zgodzi się, abym dziobnął ją w piczkę!
Śnieżka: Przykro mi.. ale jak już ci tłumaczyłam, moja piczka wyparowała!

Mewa: Być może to zadziała również z drugim otworem!
Śnieżka: Ach tak?

Śnieżka: Mam ochotę spróbować... W końcu to zawsze przyjemnie spotkać pięknego księcia!

Theobald: Ależ co ty robisz?
Śnieżka: Ty lepiej zajmij się sterem!
(do mewy) Tak będzie dobrze?

Theobald: Cóż za łajdactwo!
Śnieżka: AJ!

Czar pryska...
I pojawia się książę...


Książę: Moja dobrodziejko!

Śnieżka: Jak to? Taki z ciebie piękny książę?

Książę: Tak!
Śnieżka: A idź w cholerę!
Książę: Ach!


Śnieżka: Zamień się w rybę!

Śnieżka: Miejmy nadzieję, że nie napotkamy już podobnych natrętów!

6 czerwca 2011

Komiksowy Cytat Tygodnia - Pinokio


Twórcze bolączki Karalucha Jiminy, jednego z głównych bohaterów wielowątkowego Pinokia Winshlussa. Nareszczie postać, z którą łatwo się identyfikować!





Karaluch Jiminy (czytający Idiotę Dostojewskiego): "Uświadomienie sobie cudzego geniuszu umożliwia miarodajną ocenę własnego..."






3 czerwca 2011

Necron, T.4 - Kobiety pająki

Moi drodzy, przed Wami czwarty tomik Necrona, któremu chyba wreszcie udało się zaistnieć w świadomości polskich czytelników! Dowodem tego wpis na naszej Wikipedii. Jak miło! Intryguje mnie, czy tej pory seria zyskała sobie już grono przeciwników i zwolenników. Pierwsi zapewne omijają ją szerokim łukiem, co nie jest zanadto trudne, zważywszy na to, jak przestronnym miejscem jest internet. Jeśli jednak będą mieli pecha i trafią właśnie tutaj, zachęcam ich do wylewania żółci w komentarzach. Nie tłumcie w sobie złości i żalu z powodu tego, że tłumaczy się takie plugastwa, podczas gdy np. arcydzieła komiksu francuskiego leżą odłogiem. Oczywiście w równym, a może nawet nieco większym stopniu zależy mi na opiniach osób, którym Necron i Frieda przypadli do gustu. Wasze pochlebstwa i zachwyty mile połechtają moją próżność i zachęcą do wytężonej pracy nad kolejnymi woluminami!


Zapraszam do lektury!


Okładka trzeciego tomiku autorstwa Magnusa, który przygotował ją specjalnie na potrzeby edycji specjalnej w dużym formacie. A dlaczego nie czwartego, skoro to on ma dziś swoją premierę? Otóż okładka Le Donne Ragno zdradza tożsamość tytułowych "kobiet pająków", psując suspens. Najlepiej podziwiać ją już po ukończeniu lektury, dlatego pojawi się w następnym "necrońskim" poście!

30 maja 2011

Komiksowy Cytat Tygodnia – Batman: Blind Justice

W najlepszych historiach o Batmanie dominuje ponury ton, motywacja i postępowanie bohatera są kwestionowane, zaś finałowy triumf zawiera w sobie jakąś gorzką refleksję. Tak dzieje się również w Blind Justice Sama Hamma, którego dziełem były również scenariusze do obydwu burtonowskich Batmanów. Z miejsca widać, że Sam zna się na swojej robocie i potrafi stworzyć skomplikowaną, oryginalną intrygę. Nie podlega też wątpliwości jego talent do pisania inteligentnych dialogów. Natomiast jego psychologiczny portret Batmana należy do tych najbardziej pesymistycznych - a więc nie szlachetny (choć mroczny) Rycerz, tylko nieuleczalny obsesjonat, którego samotna krucjata może być wręcz pozbawiona sensu. Co prawda najbardziej bezwzględną ocenę bohatera zawiera monolog wewnętrzny najemnika Henri'ego Ducarda, niejako czarnego charakteru opowieści, może więc nie powinniśmy bezkrytycznie jej akceptować? Trzeba jednak przyznać, że Ducard ma niezłe argumenty...


Henri Ducard: Batman.
Jego dedukcyjne talenty wydają się mocno przeceniane.


Nie potrzeba wielkiego intelektu, żeby poradzić sobie z uliczną zbrodnią. Liczą się fart i koordynacja, czyli umiejętności operacyjne.
Nie, to co mnie interesuje...
...to fakt, że funkcjonuje jako latarnia dla pewnej odmiany psychotyków.
Specjalizują się oni w absurdalnie gigantycznych intrygach i jakikolwiek byłby ich rzekome usprawiedliwienie...
...chciwość, zemsta, zdobycie władzy...


..ich prawdziwy cel jest zawsze taki sam: zaangażować Batmana do roli Nemezis.
Stąd kalambury, zagadki, rażąco oczywiste wskazówki, o których rozrzuceniu nigdy nie zapominają...
...wzywając swego przeciwnika, by odkrył oczywistości.
On zawsze triumfuje. Gdyby przegrał, zostaliby osieroceni. Ich pas de deux przestałby mieć sens.
Jak niegrzeczne dzieci, które prowokują gniew surowego, wymagającego ojca...


...próbują wyłącznie zaszokować go ogromnymi rozmiarami swoich wykroczeń. Wyczekują momentu, w którym zostaną docenieni.
Dlatego też "dobro" zwycięża "zło".
Prawdziwe zło bardzo rzadko manifestuje się z takim hałasem.


Prawdziwie niebezpieczne jednostki ustalają swoje subwersywne cele i realizują je, kawałek po kawałku... Niedostrzegalnie, nieubłaganie.
Nie gustują w teatralności.
Kiedy Batman zajmuje się drobnymi złodziejaszkami i krzykliwymi szaleńcami, otchłań zgnilizny rozwiera się jeszcze szerzej u jego stóp.
Jest jak opatrunek u pacjenta chorego na raka.
Nie jestem rzecz jasna moralistą, ale moim zdaniem ten Batman ma bardzo ubogie rozumienie świata.

26 maja 2011

Hara-Kiri, Journal bête et méchant

"Czasopismo głupie i złośliwe" - tak brzmiał podtytuł Hara-Kiri, magazynu satyrycznego ukazującego się we Francji w latach 1960-1985. Przez dwie i pół dekady bezlitośnie obśmiewało ono wszystkich i wszystko, co się dało, w pełni korzystając z wolności słowa. Ostentacyjną wulgarnością i poziomem prezentowanego humoru przypominał trochę nasze NIE, jednak w przeciwieństwie do tygodnika Urbana nie reprezentował żadnej opcji politycznej. Jego filozofia sprowadzała się do sentencji, jaką w filmie Horse Feathers wyspiewuje Groucho Marx: "Whatever It Is, I'm Against It!”. Tak jak Monty Python w Anglii, tak Hara-Kiri we Francji stał się synonimem totalnej anarchii, dla której nie istnieją żadne świętości. Notabene, redaktorzy Hara-Kiri zasłużyli na miano obrazoburców znacznie bardziej niż kultowi angielscy komicy, którzy wystrzegali się kpienia z religijnych symboli. Paryscy złośliwcy nie mieli podobnych skrupułów.

Subiektywny Top 10 najbardziej ofensywnych okładek:

"Chciałam go porzucić, ale on nie chciał"


"Uprawiajcie grzyby"


"Upośledzeni fizycznie są takimi samymi ludźmi jak wszyscy inni"


"Armia daje wam pracę"


"Jackie ociera łzy"


"Czerwiec 1940 - to były czasy!"


"Czy można zrobić się na brąz bez słońca?"


"Zostań poszukiwaczką złota"


"NIE dla aborcji. Pozwólcie im żyć!"


SPECJALNY NUMER ŚWIĄTECZNY:

Święta Dziewica: "Zrobiłam sobie aborcję!"

22 maja 2011

Komiksowy Cytat Tygodnia - Conrad et Paul, T.2 : Tranches de vit

Kilkakrotnie zdarzyło mi się spotkać z pogardliwym określeniem francuskiego jako "pedalski". Wygląda na to, że zrobiło ono karierę za sprawą leniwców, którzy usiłowali w ten sposób zdyskredytować język, którego nie chcieli (bądź też nie potrafili) się nauczyć. Bo niby z jakiego względu to właśnie multikulturowa Francja zasłużyła sobie na utożsamianie z jedną, mniejszościową orientacją seksualną? O wiele silniejszą reprezentację ma homoseksualizm w Niemczech. Przecież to właśnie tam tworzy Ralf König, najpopularniejszy twórca komiksów o tematyce gejowskiej. Jego albumy wydawane są na całym świecie i bywają nawet przenoszone na ekran (Zabójczy kondom, Mężczyzna przedmiot pożądania). Najpopularniejsza z dorobku Königa jest seria Konrad i Paul, opowiadająca z humorem o codziennej egzystencji gejowskiej pary. Bohaterowie bynajmniej nie są idealnie dobrani pod względem charakteru i temperamentu, wydaje się również, że mają odmienną definicję Sztuki...



Konrad: Co… co to jest?!
Paul: Andy Warhol. „Sex Parts.” Rok 1977.
Za głupie 700 marek z galerii plakatu w Hamburgu.


Konrad: 700 marek?
Paul: 700 marek.
Konrad: Ale… to znaczy… czemu to coś wisi nad kanapą? Chyba tam nie zostanie, co?
Paul: A czemu nie? Jest wystrzałowy! Piękne kolory…

Konrad: Mowy nie ma! Masz to zdjąć i to natychmiast! Dopóki ja też korzystam z tego pokoju, nie będzie mi tu wisiało żadne porno!
Paul: Jakie porno?! To nie jest żadne porno, to SZTUKA!
Konrad: Akurat ty mi będziesz tłumaczyć, co to jest sztuka! Dla ciebie wszystko jest sztuką, o ile się pieprzą!
Paul: Warhol był jednym z najważniejszych twórców XX wieku! I temu nie możesz zaprzeczyć!!

Konrad: Jasne, że był! Ale namalował jeszcze dwadzieścia milionów innych obrazów! Czemu nie powiesisz nad kanapą Monroe, krowy albo puszki z zupą?! Nie, musi być rżnięcie w tyłek! To jest sztuka i nic poza tym! Grunt, że jest rżnięcie!!!
Paul: Wiesz, co ty jesteś? Zacofany jesteś!!!
Po prostu trzęsiesz portkami, że przyjdzie twoja matka i na widok obrazka dostanie szoku!

Konrad: Na tym poziomie dyskutować nie będę. Masz zdjąć ten plakat, zrozumiano? Powieś go w swoim pokoju, z całą resztą „dzieł sztuki”!
Paul: Ciemnogród!!!

Paul: Andy Warhol i porno! O rany!

Tłum: Przemysław Wnuk

PS: Aby nie burzyć "pedalskiego" mitu o Francuzach, będącego dla wielu maluczkich źródłem pocieszenia, zaczerpnąłem kadry z wydania Glénat. Tłumaczenie pochodzi natomiast z polskiej edycji. Tak, tak, polskiej! Również my nie jesteśmy tak do końca "hetero"!