Wampiry na pokładzie to zła wróżba dla statku. Ich obecność niezmiennie wiąże się z rosnącym ubytkiem pośród pasażerów, w przypadku dłuższego rejsu zagrożona staje się także załoga. Na dobrą sprawę tylko sternik jest w miarę bezpieczny, przynajmniej do czasu, aż na horyzoncie pojawi się ląd. Na statkach kursujących na linii Transylwania-Londyn wystąpić może również epidemia szczurów, wyjadających wszystkie zasoby spiżarni i roznoszących zarazki. Przypadki epidemii są co prawda wyjątkowe i niewątpliwie wynikają z obecności starych, wypełnionych nieświeżą ziemią skrzyń. Jednak nawet schludny, zadowalający się zaledwie kilkoma ofiarami wampir nie może liczyć na taryfę ulgową. W przypadku demaskacji czeka go natychmiastowy lincz. Dlatego też wszelcy krwiopijcy starają się nie afiszować ze swą obecnością, podróżują incognito i wkładają wiele wysiłku w odpowiedni, nie budzący podejrzeń publiczny wizerunek.
Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w 25. tomiku Zary, w którym złotowłosa piękność wraz ze swą nieodłączną towarzyszką, Frau Murder, płynie do Barcelony. Bohaterki starają się uchodzić za płoche dziewczęta, bez reszty zajęte zabawą i zbytkami, niekiedy uganiające się za przystojniejszymi spośród pasażerów, a przeważnie zadowalające się własnym towarzystwem. Oczywiście tak beztroski stan rzeczy nie może trwać zbyt długo. Na drodze Zary i Frau pojawia się osoba, będąca w stanie dostrzec ich prawdziwą naturę... W jaki sposób nasze urocze wampirzyce poradzą sobie z zagrożeniem? Czy zachowają zimną krew, gdy na ich trop wpadnie prywatny detektyw, do złudzenia przypominający Sherlocka Holmesa? Czy w sytuacji kryzysowej mogą liczyć na pomoc Szatana, władcy równie potężnego, co złośliwego? Wszystkich odpowiedzi udziela tomik Córy Szatana.
Zapraszam do lektury!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz