Blaski i cienie dorastania, z pierwszą miłością na pierwszym planie. Trudno o lepszą autobiograficzną „nowelę graficzną” niż Blankets Craiga Thompsona. Najbardziej charakterystyczne fragmenty tego obszernego, bo aż 600-stronicowego dzieła, to wszystkie intymne chwile pomiędzy Craigiem i jego ukochaną Rainą. Czy jednak te subtelne, pełne tkliwości kadry nie stracą niczego ze swojego piękna, kiedy bezceremonialnie wyrwie się je z kontekstu, potnie i wstawi na bloga w ramach kolejnego Komiksowego Cytatu Tygodnia? Nie chciałem ryzykować, stąd też wybór fragmentu zupełnie odmiennego w charakterze, niemniej nie bez znaczenia. Ukazuje bowiem dość specyficzne środowisko, w jakim bohater dorastał…
Katecheta: Craig, muszę z tobą porozmawiać…
Kategorycznie ci odradzam. Nie idź na wydział Sztuk Pięknych.
Katecheta: Mój brat studiował Sztuki Piękne i kazali mu robić „szkice z natury”, rozumiesz?
Craig: Ach?
Katecheta: I, widzisz, musiał rysować ludzi, ale oni… ech…
Katecheta: … nie mieli na sobie ubrań.
Katecheta: To było jak rzucenie się prosto w ramiona POKUSY.
Wkrótce to mu nie wystarczyło, więc uzależnił się od PORNOGRAFII…
Katecheta: A później, ponieważ i tego było za mało… nastąpił…
…uch…
Katecheta: Przepraszam.
Katecheta: …Nastąpił kolejny logiczny etap.
Katechetka: Z.. Zabijanie ludzi?
Katecheta: HOMOSEKSUALIZM.
Katechetka: Och… Co za tragedia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz